Historia ubioru, cz. 2

W modzie rzymskiej widoczny jest wpływ Grecji. Ubiory kobiece, zwłaszcza od republiki do pierwszych lat cesarstwa, wykazywały duże podobieństwo do greckich szat z okresu klasycznego.

Historia ubiorów

Historia ubiorów

Potem jednak tkaniny wełniane zaczęły wychodzić z mody; zaczęto sprowadzać z Indii tkaniny z wątkiem bawełnianym na lnianej osnowie. Z takich cienkich tkanin sporządzano wierzchnie tuniki spinane na ramionach i drobno plisowane na wzór greckich chitonów. Taka tunika otrzymywała u kobiet zamężnych nazwę stola. Stola przepasana była dość wysoko. Wychodząc z domu Rzymianka okrywała się długim, prostokątnym, barwnym szalem, tzw. pallium. Pierwotnie stola była ubiorem kobiet zamężnych, wychowujących dzieci. Stąd tez pochodził zaszczytny tytuł femina stolata przysługujący wzorowym matkom i żonom. Włosy chętnie rozjaśniano i farbowano. Co do samych fryzur, to moda zmieniała się bardzo szybko. Wałek włosów nad czołem, drobne, faliste loki podwinięte w splotach na karku, diadem z włosów to tylko niektóre z pracochłonnych ułożeń włosów. Mało kto wie, że w starożytnym Rzymie noszono pierwsze bikini! Na mozaikach z sycylijskiego pałacu w Piazza Armerina oglądać możemy dziewczęta w kostiumach kąpielowych odkrywające swe wdzięki podczas wykonywania sportów. Tak jak i w Grecji, w Rzymie oprócz pięknego ciała bardzo ważna była sprawność fizyczna.

Historia ubiorów

Historia ubiorów

„Grek stał się chrześcijaninem i nagość stała się grzechem” -tak okres bizantyjski określany jest przez kostiumologów. Sztywne, zgeometryzowane suknie, urozmaicone jedynie dzięki naszytymi pasami innej tkaniny oraz mało twarzowe czepki i pozbawione finezji wykonania, ale kosztowne naszyjniki były wstępem do mało atrakcyjnej mody wieków ciemnych. Nie do pomyślenia byłyby skąpe kostiumy sportowe, ani nawet wycięty dekolt. Ale i w tej epoce, tak ograniczającej wszelkie „ekscesy” związane ze strojem, kobiety znalazły sposób na wyrażenie własnej indywidualności. Kobieta gotyku przypomina smukłą łodygę. Olbrzymi czepiec-wówczas nieodłączny atrybut mężatek, na którego brak mogły pozwolić sobie tylko panny, podkreślał jedną z cech późnośredniowiecznego ideału kobiety-wysokie, wypukłe czoło. Dla uzyskania lepszego efektu wyskubywano włosy na czole. Wielkie czepce sprawiały, ze postać kobiety wydawała się krucha i delikatna. Efekt ten wzmagały suknie o wąskim staniku z wysoko wszytymi rękawami, głębokim, trójkątnym dekoltem i podniesionym stanem oraz spódnica spływająca do dołu pionowymi fałdami przechodząca z tyłu w tren.

Historia ubiorów

Historia ubiorów

Czepcom należy się kilka osobnych zdań. Różnorodność fasonów i kolorów sprawiała, że stawały się one niemal dziełami sztuki. Każda kobieta, nawet mieszczka czy chłopka musiała mieć choćby ręcznie skonstruowane nakrycie głowy. Zwłaszcza charakterystyczny był tzw. henin-wysoki, czasem ścięty stożek ze zwisającym na końcu powiewnym welonem. Upodabniał on sylwetkę kobiety do gotyckiej wieży. Wykonany był najczęściej z czarnego aksamitu, który podkreślał jasna cerę, bardzo pożądaną w tamtym okresie. Najchętniej jednak noszone były białe czepce. Uzupełnienie, które stanowiła okrywająca szyję chusta zwana podwiką przywodzi na myśl stroje zakonne, które to właśnie swój pierwowzór mają w późnym średniowieczu. Czepce były bardzo kłopotliwym nakryciem głowy. Trudno było przechodzić przez wąskie drzwi czy choćby utrzymać równowagę. Tylko Flamandki postawiły na wygodę i nad wielkie kornety przedłożyły inny rodzaj czepca. Włosy upinały po bokach i przykrywały siatka tworząc jakby dwa rożki, na które narzucały cienka chustkę ozdobiona falbankami. Moda renesansowa była bardzo zróżnicowana. Oczywiście najogólniejsze wyznaczniki piękna były takie same, ale stroje tak bardzo różniły się miedzy sobą, że po sposobie ubierania się bez problemu można było rozpoznać kraj, z którego pochodził nieznajomy czy nieznajoma.

Historia ubioru

Historia ubioru

Renesans charakteryzował się powrotem do form antycznych, tak wiec piękne ciało znów było ukazywane. Pełne piersi, uwydatniony zarys bioder i nóg oraz jasna cera-tak w skrócie można by opisać idealna kobietę ówczesnych czasów Szesnastowieczna moda, tak jak i sztuka i architektura miała swój początek we Włoszech. Zanikała tendencja do uwydatniania strojem smuklej, nieco sztywnej sylwetki. Pojawił się typ wysokiej, czasem o ciężkich proporcjach sylwetki. Mięsiste, jedwabne tkaniny o nasyconych barwach uwydatniały pełne kształty. Stan sukni znów wrócił na swoje miejsce podkreślając talię. Kwadratowym dekoltem odsłaniano dekolt, szyję i ramiona. Szerokie rękawy, do których czasem wiązano tasiemki pozwalały na swobodę ruchów. Stroje były skromnie zdobione, gdyż moda nakazywała komponowanie strojów z dużych płaszczyzn starannie dobranych barw i nie zakłócania ich linii ozdobami. Preferowane fryzury to gładko uczesane włosy z pojedynczymi, dłuższymi pasmami wokół policzków. Na aksamitny beret, czarny lub w kolorze sukni często nakładano siatkę. Bielizna zdobiona haftem była już traktowana jako ważny element ubioru. Koszule szyto z cienkiego płótna lub jedwabiu, marszcząc drobno wokół brzegów regularnymi, ozdobnymi ściegami. Wyprawy włoskich, bogatych księżniczek, m.in. Bony Sforzy, późniejszej żony króla Zygmunta, zawierały po kilkanaście koszul z haftowanymi przodami i rękawami, ozdobione haftem chustki ozdobne i do nosa, a także zdobione prześcieradła i bieliznę pościelową.

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie widoczny.Wymagane pola zaznaczone są *

*