Malowanie paznokci, cz. 2

Zapraszamy do drugiej części artykułu na temat sposobów malowania paznokci. Warto zapoznać się z radami doświadczonych Użytkowniczek które podpowiedzą, jakich błędów należy unikać.

Malowanie paznokci

Malowanie paznokci

Zbyt zgęstniały lakier
Nie można go równo rozprowadzić, tworzą się „gluty” i nierówności co daje bardzo nieestetyczny efekt. Pamiętajmy więc na przyszłość, by dokładnie zakręcać buteleczkę, bo zawarte w lakierze rozpuszczalniki, stale parują, co powoduje jego gęstnienie.
Należy również chronić lakier przed zbyt wysoką temperaturą ( nie trzymać go w pobliżu grzejnika, na parapecie oraz w nasłonecznionym miejscu). Niskie temperatury także są niewskazane, gdyż lakier staje się wówczas za rzadki, jednak przechowywanie go na dolnej półeczce w lodówce jest dopuszczalne.
Jeśli lakier nam już zgęstnieje, to nie rozcieńczajmy go przypadkiem acetonem lub zmywaczem, bo zmieniają one jego konsystencje i osłabiają trwałość.

Efekt „build up”
To efekt zbyt grubo nałożonego lakieru. Starajmy się nie stosować więcej niż 2 warstw lakieru ponieważ prawdopodobieństwo ,że rezultat będzie nieestetyczny jest niestety spore. Dlatego tak ważna jest konsystencja lakieru – o którą niestety same musimy się zatroszczyć.

Brzydkie końcówki
Powstałe z zakrzepniętego lakieru na krawędzi paznokcia. Spróbujmy je opiłować ostro zakończonym pilniczkiem. Należy jednak uważać by nie uszkodzić lakieru w dalszej części płytki.

Zmatowiały lakier
To zjawisko spowodowane częstym myciem rąk i kontaktem z kremami i środkami chemicznymi. Łatwo można odświeżyć połysk polerując płytkę specjalnym blokiem lub nakładając kolejna warstwę nabłyszczacza.

Problem z usunięciem zdobień
Często gdy nałożymy lakier z brokatem, lub zdecydujemy się na kolorowe cekiny, bulion, kruszone muszle, suszone kwiaty itp. możemy mieć problem z ich „demontażem”. Bywa tak, że nawet kolejna próba usunięcia zdobień zmywaczem nie przynosi rezultatu.
Warto wtedy zastosować specjalne „okłady”. Posmarujmy skórki tłustym kremem (by zapobiec ich przesuszeniu), namoczmy obficie wacik zmywaczem i owińmy folią pazurki. Warto tak wytrzymać kilka minut. W przeciwnym razie pozostaje nam piłowanie ozdób – co jest naprawdę męczące i niesie za sobą możliwość uszkodzenia płytki paznokcia.

Wiemy już, jak od strony „technicznej” pomalować pazurki – pozostaje teraz pytanie o stronę estetyczną. Wiadomo, że każda z nas ma inny kształt paznokci i dłoni, co można (choć absolutnie nie jest to obowiązkowe!) uwzględnić w trakcie malowania. Warto zwrócić uwagę właśnie na kształt, grubość i ogólną budowę dłoni gdyż dzięki odpowiedniemu opiłowaniu i pomalowaniu paznokci, możemy oszukać oko, doprowadzić do uzyskania pożądanego efektu i zamaskowania mankamentów:

Paznokcie o bardzo długiej płytce optycznie skracamy starannie opiłowując, najlepiej w kwadrat (migdał jeszcze je wydłuży). Przy nakładaniu lakieru omijamy charakterystyczny półksiężyc u nasady paznokcia.

Paznokcie o niewielkiej płytce możemy zapuścić na większą długość, jednak wolny brzeg nie powinien być dłuższy od samej płytki. Ciemnych lakierów raczej unikajmy, a lakier prowadźmy tylko przez środek, omijając boki płytki. Rewelacyjny w tym przypadku jest dwubarwny manikiur, który optycznie je wydłuża lub wszelkie fantazyjne zdobienia – jednak niezbyt duże, by nie wywołać efektu „przytłoczenia” małej płytki.

Szerokie paznokcie – długość nie stanowi tu przeszkody, należy jednak łagodnie spiłować boki do owalu. Malując takie paznokcie, omijamy szersze partie u nasady. Decydując się na frencz pamiętajmy by linia uśmiechu była naprawdę „uśmiechnięta” – a więc stanowiła łuk a nie linię prostą. Dobry efekt dadzą tu asymetryczne zdobienia.

Paznokcie prostokątne zaokrąglamy po bokach, nie powinny być zbyt długie. Lakier przeciągamy przez środek paznokcia, omijając jego brzegi. Dobrze prezentują się tu wszelkie kolorowe, geometryczne zdobienia.

Paznokcie trójkątne, czyli szersze u nasady, zaś węższe przy czubku, piłujemy w taki sposób, aby nadać im kształt najbardziej zbliżony do owalnego. Przy lakierowaniu omijamy szerszą część paznokcia, zlokalizowaną u nasady paznokcia. Ewentualne zdobienia wykonujmy z jednej strony paznokcia – optycznie zniwelujemy tym samym dysproporcję.

Czas najwyższy zastanowić się nad doborem koloru lakieru do paznokci.
Oczywiście będzie to zależne od wielu czynników – nastroju, okazji, odcienia sukienki bądź upodobań ukochanego ;-). Nie bez znaczenia są też trendy, jakie wyznaczają co sezon styliści światowej sławy.

Wybierając kolor lakieru warto też wziąć pod uwagę, czy będzie harmonizował z naszą karnacją:
Dla skóra złotawej, brzoskwiniowej lub w odcieniu kości słoniowej – odcienie czerwienie, ciepłe barwy takie jak miedź czy pomarańcz.
Dla skóry różowej – odcienie różu, czerwień burgunda, koralowa i wpadająca w pomarańcz.
Dla skóry bladej lub oliwkowej – odcienie różu i beżu w zimnej tonacji, wszystkie odcienie czerwieni.

Nie dajmy się jednak zwariować takiej klasyfikacji. Nigdzie nie jest powiedziane, że nie możemy nosić zielonych paznokci w różowe grochy zaś czerwony frencz ze złotymi różyczkami jest passe. Wybierajmy takie kolory i wzory, które lubimy i w których czujemy się dobrze. Wiele dziewcząt, chcących wyróżniać się z tłumu kocha ekstrawaganckie i oryginalne zdobienia. Dziś nie liczy się już czy lakier pasuje do szminki – w cenie jest podkreślanie własnej osobowości. Ważnym jest, by manikiur został wykonany starannie zaś paznokcie równiutko i dokładnie pomalowane. Nie ma nic gorszego niż pozadzierane skórki, nierówno obcięte paznokcie oraz odpryski lakieru sprzed tygodnia.

Dlatego nie patrzmy wilkiem na koleżankę, która decydując się na odrobinę ekstrawagancji maluje pazurki na odważne kolory. Nie można bowiem powiedzieć, że dany typ zdobień jest brzydki lub pozbawiony klasy – wszystko pozostaje zależne od gustu.
A jak powszechnie wiadomo – „o gustach się nie dyskutuje”.

2 komentarze

  1. Jak zrobią się „gluty” to zostaje wywalić lakier do śmieci bo taki nijak się nie da juz malować, ale znam i takie którym szkoda wywalać i albo malują takim albo dolewają zmywacza ;D

    • Ja bardzo często tak robiłam bo myślałam że tak można dopóki ktoś mi nie powiedział że taki lakier to już raczej do kosza niż do ponownego użytku XD

Zostaw odpowiedź dla kaśka Anuluj

Twój email nie będzie widoczny.Wymagane pola zaznaczone są *

*